Opowiem całą historię
Ten dzień zaczął sie dobrze. Więc wybrałam sie z Paulinką i Filipem na lodowisko. Kiedy dotarliśmy okazało sie że pływa.
Zdesperowani i wkurzeni wyruszyliśmy w droge do domu. Ktoś tak mądry jak ja padł na pomysł aby pojechać do Lubina, bo tam też jest lodowisko. Ja oczywiście bez kasy, Paulinka też. Filip powiedział że nam postawi. Ale nie ieżył że pojedziemy. Więc udowodniłyśmy mu i siadłyśmy ww busa. Jechaliśmy, Jechaliśmy i jechaliśmy, I dojechaliśmy.
- Filip nie powinniśmy wysiąść tutaj??? Zapytałam się.
- Nie lodo jest troszke dalej !! Odpowiedział Filip
-Ale mi sie wydaje że to na pewno tu !! Zaprzeczyłam
- Aga jedziemy dalej. Powiedziała stanowczo Paula.
- Dobrze zobaczymy. Odpowiedziałam z oburzeniem.
No i właśnie zapytaliśmy sie pana kierowcy. To znaczy Ja sie zapytałam. Gdzie trzeba wysiąść aby jak najszybciej wyjść na lodowisko ?? Odpowiedział : Szczerze mówiąc trzeba było wysiąść na tamtym przystanku.
-I co mówiłam, Ale ty zawsze jesteś najmądrzejszy ?? Powiedziałam
- No co pomylić sie nie można ??
-Ja wkurwiona Wrrrrrrrr. Zapytałam sie jakim autobusem mozna sie dostać do lodo żeby było jak najbliżej. Odpowiedział że 1 dojedzie sie pod samo lodo. Więc ok Spoko.
Wysiedliśmy z busa i poszliśmy an autobus.
Hmm pod samo lodo raczej nie dojechaliśmy. Cóż reszta na nóżkach. Kiedy wyczerpani dotarliśmy była tylko czynna tafla okrążająca lodowisko. Wkurwieni, załamani bez innego wyboru poszliśmy jeździć. Okazało sie nawet spoko. Tylko pełno wody a kiedy się wywaliło Hmm JAkby do kałuży. Ja 2 razy Paula 1 raz a Filip () hehe ALe za to umiemy jeździć do tyłu i zasuwamy Mrr.Potem wyszliśmy za późno i nie zdąrzyliśmy na busa Hmm. Zdesperowani, wkurzeni CZEKALIŚMY DALEJ. Na szczęści jakiś przyjechał. Uradowani wbiegliśmy jak małpy z buszu do niego. Było CIIEEPPŁŁO. Potem jeszcze z paulą do optyka po okularki A po drodze do babci. Dała nam pyszne naleśniczki Mmm. Po odbiorze okular wsiedliśmy w nas 3 albo 4 autobus i ruszyliśmy kier.DOMU raczej Mc Donalda :D:D. Wszamałyśmy se frytki po czym każda w inny autobus i do domku. :):) Jeszcze mama próbowała mi wcisnąć obiadek ALE BYM WYKITOWAŁA hehe.
Potem jeszcze raz chciałyśmy na łyżwy tym razem z Józią ale lodo PŁYWAŁO SE. Wrr.
Dzień zakończył sie tym że Paulinka u mnie spała. CIĄG DALSZY JUTRO. Mrr Troszke sie napisałam ale jak sie to skasuje to sie zabije
POZDRO DLA
PAULINKI
ULI
Marlenki
Pauli
PAuliny
Pauli
Tomka
Grześka
Michałka
Beci
Mariolki
Jusztinki
Wioletki
AGI
FILIPA
Barta
Krzycha
MAjkusia
Sebusia
JUSTINKI
OLUSI
JÓZI
MONI
KASI
ŁukAsza
RADWAŃSKIEJ
SHARAPOWEJ
MALYSZA
KOCHAM WAS :*