Patrząc na to, co wczoraj napisalam, parę osób usiłowalo być dla mnie dziś miłych.
Współczucie... jak ja tego nienawidzę.
Łaska, że ktoś obcy poświęca mi swój "bezcenny" czas.
Otóż nie, dziekuję.
Wystarczą mi szczere pocieszenia pana K. panny K. i Black Bro.
Za co bardzo Wam dziekuje ;*
Reszta robi to na siłę. To naprawdę strasznmie widać...
Nie ze nie jestem niewdzięczna.
Nie chodzi o to...
Chodzi o sam fakt, że niektórzy robią coś od niechcenia bo "wypada".
Nic nie "wypada".
Jeśli chodzi o dziś jest podobnie jak wczoraj... zerowe poczucie wartości... A nawet gorsze...
Jestem altruisktą.
W stosunku do wszytskich.
Niestety... bez wzajemosci....
Tak więc koncze...
Moje Ślicznotki... Moi Black Bro.... i cała reszto....
EMPATIA.