Kolejny tydzień taki sam jak każdy inny. Żadnego urozmaicenia. Szkoła, powrót do domu, nauka (która ostatnio bardzo opornie mi przychodzi, nie wiem, czym jest to spowodowane, być może przemęczeniem i wyżej już wspomnianą monotonią), spać i znowu to samo. Pociesza mnie jedynie fakt, że jeszcze 4 dni i w końcu zasłużony (?) odpoczynek. Mam tyle planów i postanowień, szkoda tylko, że nic z tego nie realizuję. Notatki na historię zrobione, dziś mam zamiar się tego pouczyć, ciekawe co z tego wyjdzie ;).
Chcę weekend