ostatnia notka byla milion lat temu wiec napisze
ogolnie rzecz biorac jest po staremu no moze z wyjatkiem tego ze calymi dniami siedze w domu i sie ucze
samopoczucie calkiem na + poza drobnymi tesknotami ktore i tak w koncu maja swoj koniec kiedy Cie widze
w szkole ogolnie na poczatku byl zapierdziel ale teraz raczej spokojnie (pomijajac niemiecki) wiec jakos daje rade
poza tym ze moje myslenie ogranicza sie do tego kiedy Cie zobacze i na kiedy mam jakis sprawdzian to jak juz mowilam jest ok
niektorzy ludzie nawet nie zauwazaja tego jak wszystko w kolo sie zmienia no glupi przyklad: jeszcze dwa lata temu moja klasa nie miala jakichs wiekszych sporow wewnetrznych teraz kazdy jest inny albo po prostu sie poznalismy i mniej wiecej juz wiemy na co kogo stac
czasem przykre jest to ze ludzie potrafia sobie nawzajem tak uprzykrzac zycie
ale coz jedna osoba swiata nie naprawi mozemy tylko w jakis drobny sposob wplywac na innych a robic beda i tak to co uwazaja za sluszne
ostatnio dotarlo do mnie ze kiedy widze jak zasypiasz, spisz glebokim snem i budzisz sie wtedy wlasnie niczego wiecej mi nie trzeba bo widze i czuje Twoj spokoj Twoje cieplo i wszystko czego tylko potrzebuje.
kocham tego jestem pewna