Moje serce traci waznosc a buzia juz nie smieje sie...podaj mi dlon poprowadzisz mnie, moze wstecz powiedz ile jeszcze dni musze potym biec...moje serce traci waznosc nie pytaj mnie co czuje bo, gdybym byl troche starszy pewnie czulbym jak wariuje...mozesz mowic mi ze jestem slaby...ja robie swoje...przeszedlem w zyciu pieklo mialem nawet paranoje...mowie sam siebie sie boje w schizofrenik piootrek...  pytasz mnie czy zabilem?ciezko jest to wyjasnic.../data/ i lezki z oczu... gdybym mogl cofnac czas...popatrz w moje oczy wiem ze nas juz nie ma, a ja stracilem uczucia i zaczalem sie zmieniac...zaczalem od zera...chcesz poogladac przeszlosc? usiadz kolo mnie..jak obejrzymy calosc zakonczymy to...ok? jestem bez uczuc chamem i znowu dalem plame, gdybym umial to zagralbym dla ciebie na fortepianie...nie nazywam sie milosc, wiesz od pewnego czasu juz...nie wierze w milosc... to cos mnie zabilo...nie jestem romantykiem od jakichs kilku miesiecy katuje w sobie /istote/?....