moja mała księzniczka - siostrzenica Alicja.
Jak to mozliwe, że obcy facet biegający po moim domu sprawił, że od 10 dni ja i mój mężczyzna żyjemy w prawie idealnej harmonii?
Może , po części dlatego, że codziennie po pracy jem domowe, ciepłe obiadki ?
szykuje się pracowity weekend.
wciąż uparcie chcę zorbić zdjęcia Zychowi, mało mam mężczyzn w portfolio.
W sobotę osiemnastka - och, jak ja dawno nie byłam na żadnej osiemnastce...
w niedziele najbardziej na świecie chcialam wreszcie sfotografowac ślub, ale pogoda mówi mi, że będzie padać, a ja koniecznie potrzebuję słońca!
Na niedzielę przypada mi też spontaniczna sesja z Angeliką. Jesli będzie słońce - zawale Was nowościami:)
Chwilowo rozkręcam mój ciuchlandowy biznes.
a jutro kolejne 8h byćia prawie fotografem.
dobranoc!