Wybaczcie fotoblogową jakość.
Sesja wykonana wiosną 2011 roku z Darią Majcher.
A co u mnie? Wymęczona i cholernie rozczarowana.
Jutro minie trzeci miesiąc mojej pracy na dumnie brzmiącym stanowisku ' Fotograf - laborant'. Nie tak to sobie wszystko wyobrażałam, ale po ostatniej wycieczce do Manufaktury i odwiedzinach w Centro, wydaje mi się, że nie mogę narzekać.
Przy odrobinie szczęścia , o ile w przeciągu najbliższych 45 minut , aż do zamknięcia i w ciągu jutrzejszego dnia NIKT nie zreflektuje się na zdjęcia z Chrzcin, to wygląda na to, że będę miala wolną niedzielę!
Aż nie wiem co zrobić!
Prawdopodobnie wyjadę, najchętniej już dziś ! Będę jechać sama i słuchać muzyki tak głośno, że membrany znów popękają. Aż dojadę do najfajniejszych ludzi na świecie.
Nie ma nic gorszego, niż lekceważenie. Oczywiście tlyko wtedy, gdy to TY jesteś lekceważony.