Roziskrzona tafla wysypała swój blask,
pędzące żywioły są w marzeń łask
Usrebrzone nuty zatopiły się w krętościach spirali
A oni płyną...podobni do fali...
Biała magia w śmierć życie tchnęła,
to chyba poezja sama lśniącym parkietem sunęła
jak krwista róża po lodzie pchnięta...
na anielskich skrzydłach uniesiona, piękna.
Wirują ciała, tańczą wokół myśli
może bal ten błyszczący się przyśni...
Szaleją uczucia, burza emocji trwa,
choć w teatrze bez słów bo to maskarada, tylko gra...