Witajcie.
Tak wyglądały wczorajsze wygłupy na huśtawce z moim cynamonem ^^
Zawsze odprowadza mnie do auta przed pracą.
I ewidentnie próbuje jechać ze mną. O.o
Więc spóźniam się bo odganiam go kilkukrotnie od furtki
żeby móc spokojnie usiąść za kierownicą.
Cymek uczy się funkcjonować na zewnątrz .
Od 7 lat trzymany był w bloku w czterech ścianach
więc powoli oswajam go z nowa sytuacją.
Najtrudniejsze jest to że on,
kompletnie nie odróżnia dobra od zła.
Zakładając że goni go pies, on nie ucieka, i wręcz przeciwnie
idzie do psa , nie przeczuwając że, nie
wszyscy chcą się z nim bawić...
Trochę boję się go zostawić w dniu wyjazdu na cały miesiąc.
Baj.
" Tyle mi umknęło ich
Czerwonych flag
Pomyślałam, - tylko sen
A to był znak . " /