Wyprysznicowana, mogę pisać.
Raz, dwa, trzy, próba klawiatury...
No, wszystko gra.
Ekhem. Co to ja chciałam?
A tak, już wiem.
Kilka dni. Kilka dni i powinno się wszystko uspokoić. [nie myśl o tym, zapomnij, może twoje marzenia się spełnią! Nie daj się ponieść wyobraźni, bo wiesz co będzie. W porzadku? To kontynuuj.] Kilka dni. Aj. Jak mam nie myśleć o przyszłości? Jak mam nie zastanawiać się nad tym, jak teraz wygląda, czy bardzo się zmienił? Stop. Cieszę się tym, co jest teraz. [patrz: zdjęcie, które dodałam na nk]
Uśmiecham się przecież, bo Ty się uśmiechasz.
Jestem szczęśliwa, bo Ciebie szczeście przepełnia.
O tym marzyłam.
Czasem musi być gorzej, aby było lepiej, nieprawdaż?
"Nie patrz wstecz, to wszystko za nami nie ważne już jest."
Nie ważne jest, nie ważne!
Hej! Cieszmy się chwilą, każdą najmniejszą chwilą spędzoną razem, kiedy przytulamy się na powitanie, razem śmiejemy, żartujemy i marzymy. Cieszmy się bliskością, błahostkami. Cieszmy się z nowych kolczyków, z nowych ciuchów, z zamulających nut, które tak lubię. Cieszmy się sobą!
Czyli... chciałam podziękować za ten wieczór. Był cudowny. Przecudowny.