to płaz, którego chcialam uratowac przed wyschnieciem (biedak siedział na patyku caly dzien, wysychał na słoncu i juz wcale nie wykazywal czynnosci zyciowych) A musialam uratowac zabke, bo to chroniona unikalna odmiana wonnijska. NIestety podczas akcji ratowniczej wpadłam do stawku (na szczescie tylko jedna noga), ale dzieki temu mialam juz mokre buty i moglam nabierac w nie wode i polewac płaza , TARARAM !!!! a dziś uderzyłam w drzwi i przyciełam sobie warge:[placze] gutek:D :D :D :D