photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 2 STYCZNIA 2013

Rok 2011 i 2012 w zwierciadle...

Czas ucieka nieubłaganie.
Jedna zmiana, druga,
cyferki mkną po
niebie zegara.

Rok za rokiem goni,
bawiąc się w berka,
jak staruszek z protezą
i dziecko niezdarne.

Tysiące monet wybitych
z arkusza srebra.
O jednym nominale,
tak stałym.

Rok 2012 przechodzi do przeszłości.
Rok 2011 nie odszedł,
zostanie pogrzebany teraz.
Już nigdy nie wrócą.

Czy dobrze to wróży? Czy źle?
Sprawdźmy.

Mennico, mennico,
pokaż nam monety ostatnich dwóch lat.

Co zapamiętałem?

Rzadkie ścinanie włosów.
Tańczenie poloneza.
Studniówkę, na którą wybrać się nie chciałem,
a ostatecznie namówiłem i Martę.
Jej związek trwa.
Spływający lakier po mym czole.

Z drugiej strony totalne wypalenie naukowe.
Brak motywacji do matury,
spóźnione przygotowania.

I wielkie rozstania w szkole, nad Odrą czy przy pizzy.
Zapewnienia o trwałości przyjaźni
i pamięci o sobie.
Frazesy, które w większości przypadków
okazały się kłamstwem po raz kolejny.

Matury zdane wyśmienicie,
ale nie aż tak, by dostać się na medycynę.
Stres przed polskim ustnym
i pisanie pracy w jeden weekend.
Gorsza podstawa angielskiego niż rozszerzenie.
I żadnego płaczu na chemii.
Tylko telefon dzwoniący podczas egzaminu z biologii.

Nie uda się z ust chemiczki.
I wątły uśmiech wychowawczyni.
Wiara do samego końca.
Niepotrzebnie.

Wakacje przesiedziane samotnie w domu,
tak jedne, jak i drugie,
bo wszyscy mieli lepsze plany życiowe.
Józefów Roztoczański i dzieci od wojny.

Rozpoczęcie studiów we Wrocławiu.
Poznanie świetnych ludzi.
I kłótnie na stancji.

Wesela piękne i samotne,
wielokrotne wypady za granicę Śląska
i na filmy do Zwierzyńca.

Kolejno następujące imprezy,
nauki, poznawanie ludzi,
utraty współlokatorów,
maturalne przygotowania.

Znów zdały się na nic.
Wyśmienicie zdane.
Lecz ciągle za mało.

Wielkie plotkowania,
złe alkoholowe decyzje
i ogromna niechęć do samego siebie.

Zbliżenie się do niektórych,
ale i oddalenie się z innymi.
Bardzo dołujące zakończenia znajomości
bez pożegnań, wyjaśnień i powodów.

Głęboka depresja.
Chęć poczucia się kimś ważnym
i znaczącym dla kogokolwiek.
Paranoje,
przewidzenia,
zakrzywienia czasu i przestrzeni,
używki.

Daleka droga do poznania siebie.
Wciąż do pokonania.
Niepokoje ducha.
Niechęć relacji.
Sztuczność sytuacji.
Wypowiedzi.
I brak rozeznania
co jest prawdziwe,
a co fałszywe.

Ten świat nie należy do mnie.
To nie ten czas i nie to miejsce.
Oddalam się coraz bardziej.
Coraz bardziej oglądam życie z boku.
Coraz mniej słów pada
z ust moich.

Moja moneta przecina powietrze,
pędzi w górę,
zatrzymuje.

I nikt nie wie
czy spadnie po stronie
szczęścia.

I nikt nie wie
czy spadnie kiedykolwiek.

Niech ten 2013 będzie dobry.
I da odpowiedzi na mnożące się pytania
i bóle.
Ukojenie w ramionach,
czystość relacji,
pamięć,
siłę,
przyjaźnie,
szczerość
i dziecięcą wiarę w to,
że jeszcze coś potrafię
i komuś mogę się przydać,
i komuś może na mnie zależeć.

Czy chcę wyciąć ze swego życia te dwa lata?
I tak, i nie.
Pomimo złego,
wiele się nauczyłem,
odkryłem stany swej świadomości,
których nie znałem,
poznałem ludzi, dla których zrobiłbym wszystko.
I tylko w mojej głowie siedzi życzenie,
by tym razem wiele z tych relacji
nie było jednostronnych.

Niech 365 arkuszy srebra
przełoży się na monety
pełne wartości,
odmienności,
szczęścia.

Niech ta jedna
spadnie wreszcie
dając decyzje
w kwestiach zasadniczych.

Niech 2013 obfituje w wydarzenia,
przekalkuje to, co dobre zdarzyło się dotychczas,
i wykreśli to, co złe, pisząc rysikiem nową historię.

Jasper
(a friendly ghost)

Informacje o afriendlyghost


Inni zdjęcia: Kwitki z mojej rabatki :) halinamOpowiadanie nr 1 gabrysiawkrainieblyskowO. tezawszezleJeszcze tanio. ezekh114Hotele 4 gwiazdkowe bluebird11Niebo nad osadą andrzej73farewell Ozzy O. deadweather... maxima24... maxima24... maxima24