Taaak .. diękuje Yommy za utrwalenie na karcie mojego aparatu tego jak myślę , a raczej udaję, ze myśle .. not important .
I nie jestem Afra.
Księciunio powiedział , że 'nie ma takiej świętej, a bynajmniej on nie zna' !
Jak ma ją niby znać jak żyła 1000 lat przed nim kurwa!!
ja pierdole.
No ale nic. Jstem ESTER.
trudno .
I wiecie co ?
edftsiufguiasyfgibasifrgseufcgbZJKGfikasfu!
KURWA! FUCK! JODER! FICKEN! VOGELN! - tyle mam do powiedzenia.
Teraz do mnei to dotarło . Może fktycznie powinnam zacząć od nowa i zostawić przeszlość za sobą?
Spalić pamiątki, zerwać z ludzmi, wyjechać.
chyba tak.
Ale mówię o tych co są ze mną juz cholernie długo , a nie tych co są przyjaciółmi od roku.
zostawie sobie tylko 2 osoby.
w tym jedną , którą znam rok i jedną, którą znam 4 lata , albo jakos tak.
Może czas by oddac sie w ręce losy i dać się dziać temu co dla mnei przeznaczone?
Może ci wszyscy ludzie co sa dla mnie cenni nie powinni być i dlatego mam z nimi tyle konfliktów?
Może to są wskazówki, tylko ja nie potrafie ich odczytać.
Załtwię wpierw jedną sprawę , a potem uciekam. Na tydzień. Trzeba się odizolowac , pomysleć.
Chociaż, z tego co widzę myslenie jest głównym powodem moich nieporozumieć.
Teraz wystarczyła jedna, potencjalnie malo prawdopodobna mysl, a jednak zmienia całe moje nastawienie.
Mam dość .
chciałam coś zmienić, starałam sie, walczyłam, robiłam wiele przeciw sobie, ale to nie działa.
teraz straciłam całą chęć do naprawiania, wole kupić nowe.
to nie jest notka pożegnalna , ale na pewno zapowiada taką.
pewnego dnia wstanę, poczuję że już czas. Napisze notke na flb, potem wyjdę z domy, pojade gdzieś daleko, usiądę na brzegu rzeki, napiszę na kartce w punktach streszczenie mojego życia, nazwiska ludzi , którzy byli dla mnie ważni .. i spalę ją, a popiół wysypie do rzeki. I to bedzie konieć, oficjalny i definitywny koniec przeszlości.