photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 4 MAJA 2012

 

Something in the way. Cobain kojąco mruczy z głośników, a przez otwarte okno akompaniuje mu deszcz dudniący o beton, trawę, dach, mech, rynnę. Co kilkanaście sekund tłumi go dźwięk grzmotów. Cobain dalej spokojnie szepta ''And I'm living off of grass, and the drippings from the ceiling''. Irytuje mnie dźwięk stukających klawiszy, zakłóca piękno naturalnych dźwięków zza okna i mruczenie Kurta. Wsłuchuję się w deszcz.

Czuję, że razem z deszczem, grzmotami, błyskawicami i powietrzem wróciło Coś jeszcze. Już kiedyś to czułam. Hmmm.. Czyżby deszcz wkradał się do pokoju? Ach, niech pada... Może rozpuści to stęchłe powietrze. Dzień w dzień około godziny trzynastej patrzę na drzwi i nasłuchuję dzwonka do bramy. Kiedy w końcu przyjdzie ten cholerny list? Nasłuchuję... cisza. Z zażenowaniem wracam do nieobecnego snucia się po domu i wyczekuję następnego dnia. W końcu musi przyjść.

Obserwuję dym. Unosi się w górę i lekko tańczy w mroku. Czuję niepokój. Przed chwilą wyszli, zostawili butelki, zapachy i odbijające się o ściany mojej świadomości głosy. W głowie gra mi piosenka, której tekst znam na pamięć. Nie słucham już jej. Kursor miga oczekując odpowiedzi. Znów tłumię się w sobie. Kurt przestał mruczeć. Nie tylko on przestał... Słyszę ''I won't soothe your pain, I won't ease your strain'' i uśmiecham się smutno.

Widzę tych wszystkich ludzi i słyszę ich słowa. Wracam umysłem kilkanaście godzin wstecz. Dzień, dwa, tydzień. Widzę siebie. Siedzę blisko, obok, ocieram się o nich. Ukradkiem obserwuję ruch źrenic i ust. Analizuję słowo po słowie. Bolą mnie ich słowa i uczucia. Beznamiętnie rozglądam się po lokalach, barach, ogródku, podwórku, pokojach. Cicho i niezauważalnie oddycham. Zagryzam lekko usta, nic nie powiem. Spoglądam w dół na ławki, trawę, ziemię, podłogę, dłonie, obrus. W myślach współczuję i żałuję ich. Nikt ponad mną. Już nic mnie nie wzrusza, nawet miłość.

Jestem kotem.

 

edit:

przyszedł list. Siedzę i patrzę na kopertę.

 

edit:

'' a Ty.. Jesteś tak bardzo podobna do mnie, tak zakochana w życiu, tak zagubiona w całym fakcie poznania. Boimy się wtedy tego, co mamy, a jednak chcemy więcej. Chcemy kogoś, do kogo wrócimy ze wszystkim, co zdobędziemy, do kogo wrócimy bogatsi, bardziej dojrzali. (...) Nawet bogowie potrzebują swego celu. ''

Komentarze

edysja tak strasznie uwielbiam Twoje słowa, teksty, to, jak piszesz, że oja!
10/05/2012 20:39:59
affection69 Cóż w tym do uwielbiania?:> Ale dziekuję.
10/05/2012 23:05:39
edysja to, jak tworzysz. to do mnie trafia, tak jakoś inaczej, jak to czytam czuję się jakbym była Tobą, wszystko opisujesz tak niebanalnie, to jest piękne!
10/05/2012 23:07:43

cerwona cudowne! :O
09/05/2012 13:17:16
affection69 dziękuję ;3
10/05/2012 23:06:16

Informacje o affection69


Inni zdjęcia: I znowu pada :) halinam16.07.2025 tezawszezleTrip photographymagicETS2 mr0w41537 akcentovaSynuś nacka89cwa:) milionvoicesinmysoulSurowa pustynia bluebird11Na dobranoc Rusałka Admirał :) halinam*** coffeebean1