I nadeszła chwila w której popełniam wizerunek swój...
Lecz obiecałem sobie to w wypadku gdybym znalazł w sieci swe zdjęcie z CastleParty. No i strzeliło dziewczynie by fotkę strzelic mi i Przemowi...
Tak, człowiek siedział sobie w ponurą pogodę zapatrzon w oczekiwaniu na koncerty, a było na co czekac. Przede wszystkim zaś wśród tych ludzi tak duszy bliskich, zewsząd cię otaczających... lecz to mineło i do roku następnego wspomnieniami karmic się przyjdzie, dodatkowo szukając wrażeń indziej, w Poznaniu np. (jak nocy dzisiejszej). Cóż, po takich imprezach życie dookoła staje się mi przykrym, wyprutym z emocji, znaczenia. Niedawno ktoś to określił jako After Castle Party Syndrome - chyba miał rację.
Człowiekowi przyjdzie dalej budowac swą Wierzę z Wizji zbierając z zakamarków chwil materiały...
"W końcu dotarłeś tutaj
Po wielu latach dowiesz się prawdy
Króra spoczywa daleko gdzieś przed tobą
Na samym dnie przeznaczenia góry
Niewidomy przemierzasz zakamarki istnienia
Patrząc tylko na umarłe gwiazdy
Jutro znowu wstaną twoje oczy
Takie same lecz tak bardzo inne
Oto i ona
Twoja Góra Przeznaczenia
Tyle lat szukałeś jej
Błądząc po wielu świątyniach
Pytając kapłanów, mędrców i bogów
O prawdy ślad
Teraz wiesz już jak bardzo
Byłeś odległy od jej bram
Oto i ona
Twoja Góra Przeznaczenia
Teraz wiesz już jak bardzo
Byłeś odległy od jej bram. "
Artrosis - Góra przeznaczenia
bo w gotyku droga, mrok i nadzieja ; ból i perwersyjna rozkosz; krew i róże, łzy ronione nad kołyską i grobem...
Nocy piękno wzywa...