Za kilka dni będzie 11 miesięcy. A w czerwcu równo rok. Jaaacieeee.
Ostatnio poszłam za tory a tam worek odkopany.. -.- Aż mi się żołądek przewrócił. Chociaż i tak pewnie pod tą czarną folią jest już tylko proch bądź jej malutkie, rozłożone już na 100% ciałko, tylko że w innej, nie sproszkowanej postaci, nie wiem, nie będe tam przecież zaglądać. Chociaż w sumie chciałabym, ale nie wiem po co. Hm, jestem psychiczna. Po co w ogóle piszę takie rzeczy?
Fakt, że była biedna. Od początku cierpiała, a końcówka.. Tak, to było zdecydowanie najgorsze, patrzeć i słuchać jak co jakiś czas nagle budzi się ze snu i zaczyna glamczeć, przeraźliwie glamczeć, bo tego nie da się nazwać miauczeniem, po prostu 'krzyczała' z bólu. Drugą sprawą z kategorii tych najgorszych było niewątpliwie to, że zdechła/zmarła [?... głupio mi mówić 'zdechła' ale przecież to kot.. nie człowiek.. 'zmarła' też brzmi głupio w tym wypadku] na Tomka rękach.
Czy ona już na tym zdjęciu nie wygląda jakby cierpiała?
Starczy o tym, Paulinko, to tylko kot.
Teraz za to mam Mastera, który jest najwybitniejszym kocurkiem na całym świecie.
Mówcie co chcecie, ja wiem swoje.
No i jest Homer, ale to pies, a mowa jest o kotach.
Nie, nie lubię zwierząt. Oprócz tych moich i oprócz szczurów, pająków i węży. Jakoś mam do nich sentyment. Ale mi spod palców wyszła taka słitaśna animalsowa noćć, więc trudno, niech będzie.
Użytkownik adverbum
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.