Zmiany gonią zmiany a za nimi jeszcze jedne zmiany. Jedne na lepsze drugie na gorsze, z resztą zależy jak kto patrzy. Ogólnie szału nie ma, dupy nie urywa. Po za tym, że zastanawiam się co jest ze mną ine tak ;/ ciągle cosmnie boli, to wątroba, to problemy z sercem, potem jakieś infekcje, powrót problemu z okiem, to wyżynająca się ósemka to teraz od dwóch dni jakiś dziwny kłujący ból brzucha, zwariować idzie! No nic w poniedziałek ide do GP, zapiszę się na zarobienie jakis wyników i niech mi powie dlaczego tak jest, aa zapomniałam o najbardziej irytującym schorzeniu, czeka mnie tez wizyta u chirurga szczękowego bo ostatnio dziwnie mi się szczęka blokuje i nie mogę spokojnie sobię ziewnąć bo sięczuje jak by mi ktoś za krótkie paski zamontował na szczęce i bardzo nie fajnie to ciągnie, a szczęka potrafi boleć nawet kilka godzin... taaa nie ma to jak być życiową pierdołą, tyle czasu była zdrowa nic mi się nie działo to teraz co? zdrowie mi dokopuje za te wszystkie lata ? No nic trzeba to przecierpieć, jak to tato mawia "samo przyszło, samo pójdzie", Kotuś też mówił, że przez pierwszy rok w UK miał problemy zdrowotne, mam nadzieję, że to nie długo się skończy bo oszaleje jak tak dalej będzie...
Dobra wyzaliłam się, komu się chce czytać te śmieci to fajnie, komu nie to płakać też nie bede, Dobranoc :)