Drżę. Boję się. Lękam się każdej minuty. Przerażają mnie. Jestem małym człowieczkiem. Homulunkulusem. Stworzonym przez alchemików massmediów. Kreują przerażający świat, w którym czuję się osaczona, zaszczuta, w brutalny sposób niewolona, wykorzystywana, gwałcona... Wszystko obliczone, skalkulowane i obrachowane. Boję się nieznanych, mutujących się wirusów: grypa, HIV, BSG, H5N1... Nowotwory. Nałogi i uzależnienia. Choroby psychiczne. Terroryzm. Agresja i przemoc na ulicach miast. Konflikty narodowościowe, religijne i rasowe. Napady rabunkowe. Brawura na drogach. Przemoc aparatu państwowego; wszechwładza i bezduszność biurokracji. Klęski żywiołowe: powodzie, tornada, tsunami... Skażenia i niszczenie naturalnego środowiska. Niemoralność duchownych (ci są straszni już przez samo to, że chodzą ubrani na czarno)... Nie ma Boga... Jest pośpiech, bieg, konsumpcja, zaspokajanie potrzeb fizjologicznych... Kupuję, żrę, szczę, sram, wyrzucam śmieci i odpadki... Trwam, ale jestem potwornie przerażona. Drżę, pocę się, duszę... - Kim już jestem? Kim zdaję się być? Kim chciałabym się stać i dlaczego?