Obudził mnie aromat kawy, który zaprowadził mnie do kuchni. Wcale nie chciałam się obudzić tego dnia, ani następnego, najlepiej żadnego. Tak trudno powrócić do rzeczywistości, gdzie jeszcze dwa tygodnie temu tak cieszyłam się, że pojadę nad morze, ten power, który mnie nakręcał, uleciał jak powietrze z balona. Tylko cztery, a może aż cztery dni plażingu, sprawiły, że moja skóra 'jakoś' wygląda. Świerze powietrze, rozwiewały moje nieco dłuższe włosy, a w głowie pozostawały tysiące myśli, kotłujące mój mózg. Czytałam książkę i powoli odnajdywałam siebie, swoje otoczenia, które w wakacje dało się we znaki i uświadomiło, że ludzie to okropne potwory i chamy żerujące na czyimś nieszczęściu. Dochodzę do wniosku, że jestem sama, mimo przyjaciół, którzy są, to i tak czuję się sama. Żyję z Wami, ale jednak SAMA w tym zaskakującym życiu.
" Walka o pokój jest jak pieprzenie w imię dziewictwa. "