Stoję na drodze, nie widzi mnie tu nikt
Po lewej stronie leży samotny kij
Podnoszę głowę, nade mną rzędy chmur
Słońce horyzont na sznurku ciągnie w dół
Wiszę nad ziemią, centymetr albo dwa
Zazdrość, nienawiść jak mrówki błądzą wśród traw
Zamykam oczy i liczę do 13
Nim zajdzie słońce tęsknić za tobą będę znów