Salvete;)
Kęczanie pewnie zdają sobie sprawę, że ich miastu brakuje nieco do Nowego Jorku czy Rio de Janeiro, ale wiedzą także, że Kęty nie są bardzo małą mieściną (dla niewtajemniczonych: 20 tysięcy nieszczęśników) i zasługują na zaszczytny tytuł "miasto" (w dawnych czasach książęce, ba! nawet królewskie). A wystarczy wyjść na krótki spacerek i mit o kęckiej wielkomiejskości pryska jak poparcie dla PiS-u.
Cóż widzimy na zdjęciu? Miasto, masę, maszynę? Nie......:[luzak]
Widzimy pole, jakieś drzewka owocowe, sielskie domki, majaczącą w oddali wieżę kościółka, a nawet porzuconą romantycznie na polu chłopską furmankę (czy przyczepę?).Krótko mówiąc: wieś całą gębą. A może właśnie taki widoczek jest ładniejszy, niż panoramy wieżowców, hałasu i ruchu?
Valete:)