Hejka:)
zdjęcie to przedstawia jeden ze starych kościołów, położony przy ulicy Krakowskie Przedmieście. Gdy robiłem tę fotę, ulica ta była w remoncie, i stąd właśnie kupy piasku jak na pustyni (znając tempo pracy polskich robotników, pewnie do dziś nie skończyli tego remontu.)
A może by temu zdjęciu nadać jaki sens alegoryczny? Na przykład, że Warszawa to właśnie taka pustynia (w sensie duchowości - jak podaje "Dziennik", frekwencja w stołecznych kościołach w niedziele wynosi poniżej 30%).
Czekam na wasze alternatywne pomysły.
Zdjęcie to było ostatnim z cyklu "warszawskiego". Od jutra wrzucam fotki z wczesnowiosennego spaceru po Kętach.
:)