Spojrzeniem zpalasz,
trwaniem rozpalasza...
lecz twoim odejściem wypalasz.
Wszytko co we mnie było piękne.
wszystko w co wierzyłem,
wszystko czego chciałem...
Stoi teraz w ogniu który roznieciłaś
a nikt nie potrafi ugasić.
Czy musisz niszczyć by żyć?
Czy żyjesz by niszczyć?
A ja głupiec wierzyłem,
że to ja dzierżę pochodnię,
że to ja wybieram uczucia.
Brak mi ciebie przy mym boku!