Po małej przerwie witam Was ponownie na moim photoblogasku.
Dzisiaj wrzucam zdjęcie mojego rysunku, bodajże wykonanego na historii. Cóż, w tej chwili szkoła obraca się wokół jednego (w moim przypadku) - matematyki. I tak człowiek siedzi na tych lekcjach, nie wiedząc, co ze sobą ma zrobić... Wracając do mojego 'dzieła' - ma w sobie coś, co skłania do myślenia. Bohater wisi sobie na haku, jest właściwie bezradny i bezbronny, ale mimo wszystko... jego mina wskazuje na to, że jest zadowolony ze swojego położenia. Można też to interpretować tak, że dobrze spędził ostatnie chwile swojego życia (życia? może to by bardziej pasowało, jakby był uwiązany na sznurze...), ale konsekwencją jest właśnie zawiśnięcie na takim haku... Haku beznadziejności.
Interpretujcie to jak chcecie, komentujcie jak chcecie, piszcie, co chcecie... Róbcie, co chcecie.
Do zobaczenia.