Tak wyglądało wczoraj wieczorem niebo tuż przed burzą. Niedawno zawoziłam sery dla mojej być może przyszłej szefowej :).
Póki co nie mają wolnego etatu ale Sylwia obiecała, że porozmawia z mężem i spróbują mi coś znaleźć.
Od września Maja idzie do przedszkola więc zaczęłam już szukać sobie pracy, bo zostało niewiele czasu.
Praca u nich bardzo by mi odpowiadała, bo to dosłownie 1,5 km więc mogłabym dojeżdżać sobie rowerkiem.
Chyba znów zbiera się na burzę, bo jest okropnie duszno i dosłownie nie ma czym oddychać.
Miłego dnia :*