Kołobrzeg Mikołajkowy, taki Niedzielny.
Prawie bezchmnurny. Prawie słoneczny.
Był spacer po plaży, sprawdzanie temperatury wody, i rybka była.
I najważniejsze - RACUCHY Z BITĄ ŚMIETANĄ I JAGODAMI TEŻ BYŁY!
Jak mi się racuchów chciało, sama świadoma nie byłam!
Dzisiejsze kolokwium raczej do przodu.
Jutro zaliczanie ustna z organki z laborek.
Saaame reakcje i mechanizmy.... i weź tu coś o tym powiedz człowieku!
A w między czasie opracowywanie do zagadnień z Aspirynki.
Niach,niach, niach...
A tak btw to "Miłość rośnie wokól Nas... " i "I feel good...na na nananana... "
Poniedziałkowe schizy są guuud!