Była choroba.
Był Maleńczuk
Była Gabagu.
Była impreza.
Był fotel masujący-wibrujący.
Była dżampreza.
Była 3 w nocy.
Było In Extremo.
Była 11 rano.
Był tort i niespodziewana kłotnia.
Była prezentacja na fizykę.
Była fretka i Grease.
Było cudownie.
- Proszę, pożycz mi zegarek do cofania czasu.
- Wybacz mi, mogę Ci tylko powiedzieć jak się nazywa.
- No jak?!
- Wspomnienia...
Jest lepiej. Mimo, iż nie wiem co do kogo czuję - jest lepiej.
Może niepewność poprawia stan w mojej głowie? Kto to wie?