Cisza- stan, w którym nie rozlegają się żadne dźwięki; spokój panujący w jakimś miejscu; równowaga duchowa
właśnie! Skoro to czas, gdy nie docierają do nas jakiekolwiek bodźce dźwiękowe (bądź towarzyszą jednak w nieplanowany przez nas sposób jak śpiewający ptak, zarzynany człowiek za oknem czy krople deszczu uderzające o okno) to oznacza, że jesteśmy sami ze sobą.
Jeśli to moment, kiedy dane miesce jest zdominowane przez spokój ciszy oznacza, że przestrzeń daje nam możliwość do zakłócenia jej swoimi myślami, a nawet poniekąd sobą.
Jeżeli jest to chwila, podczas ktorej ujawnia się w nas równowaga duchowa oznacza, że może się ona u nas pojawić, co jest stanem przez danego, zachowującego ciszę wokół siebie osobnika - wtedy cel jest osiągnięty. Co jeśli nie? Zaczynamy myśleć.
Nieczęsto. Rzadko. Czy to wogóle możliwe?! Czy da się przesiąknąć otaczającym nas "bezdzwiękiem"?
Wybierzmy się na hipotetyczne wakacje!
Naszym hipotetyczym jachtem dopłyneliśmy na hipotetyczne wyspy dalekiego wschodu (albo jakiekolwiek inne!). Leżymy na hipotetycznym hamaku i popijamy hipotetyczne mohito (czy co tam lubicie..). Wokół nas panuje hipotetyczna cisza, docierają do nas tylko te niezaplanowane dźwięki na które nie mamy wpływu, są spokojne, regularne, przyjemne dla ucha więc możemy nazwać to hipotetyczną ciszą. A co jest w nas? Czy to cisza? Przecież myślimy o tym, że jest pięknie, ciepło, popijany przez nas napój jest smaczny, a hamak nieco uwiera nas w tyłki, ale jest całkiem wygodny, myślimy o tym, że się cieszymy, albo nawet o tym nie myślimy, a po prostu cieszymy się. Stan w którym zdaje się, że każdy skórcz mięśnia sercowego pompuje coraz lepszą, bardziej naładowaną pozytywną energią krew. We wnątrz nas nadal jest tysiące myśli, tryliardy planów i marzeń, miliony emocji. Jest to głośny, zdecydowany krzyk naszej osobowości.
I tak jest zawsze, zawsze gdy otacza nas cisza. Czasem mamy to szczęście i cisza dopada nas w momencie podobnym do wyżej pisanych hipotetycznych wakacji, czasem próbuje złapać nas nacodzień.
Skoro budzi się w nas tyle emocji, przemyśleń, spostrzeżeń, nadzieji, zawodów, marzeń, pragnień, pomysłów, planów, 'kmin'...
innymi słowy:
Skoro budzi się w nas tyle nas...
... to dlaczego tak boimy się ciszy?
inaczej:
... to dlaczego boimy się siebie samych?