Zrobione przez Mroźność, Mrozową. ;d
Tak jakoś mi się przypomniało
wszystko z Damasławka, Antałowa i ew. Gołanczy,
czyli mega dużo skrętów madzikowych i jeszcze więcej antałów,
dydka i Edki i niezliczone, praktycznie nigdy nie na trzeźwo noce z nimi ;D.
[i w tym momencie dopiero jestem sentymentalna o.O]
Jak pomyślę, że jutro wracamy do szkoły, to mi co najmniej źle,
i nie ukrywam tego, że chętnie wziełabym przykład z Soni i
pierdoliła to, bo zdecydowanie za szybko długi weeked minął.
I nie napisze, że byle do piątku, bo to w sobotę raczej się wszystko rozkręci,
o ile nie zadzwoni do mnie Napcia czy ktoś z propozycją pójścia na wino,
a przecież jak sam powiedział, im się nie odmawia xD.
Najarałam Martynę na wyjazd ;D. Najpierw mi to pasowało,
dopóki nie oznajmiła, że ją wkręciłam [a ja ją tylko nakręciłam ;P] i że ja też muszę jechać
na 100%, a znając ją to jestem w sytuacji bez wyjścia.
[co mi właściwie w tym momencie się nawet podoba ^^].
P.S.:Aha, miałam też napisać, że Sonia nie ma na nic sił, to też piszę :D.
Chciałabym też coś dodać na całkiem inny temat, ale się powstrzymam.