komentarz mamy do zdjęcia- "zużyłaś tyle lakieru?!".

już za kilka godzin będę czuła się jak vip. już za kilka godzin będę wsłuchiwała się w grę możdżera prawie ze sceny. będę postacią równie oglądaną jak sam grający. zostanę gwiazdą tego wieczoru siedzącą na...właściwie na czym? na chórze w filharmonii lubelskiej? nazwijmy to chórem. tak więc, już za kilka godzin będę gwiazdą koncertu, na równi z możdżerem.

znalazłam w domu jakiś szwedzki kryminał, chyba kilka miesięcy temu namówiłam mamę, żeby mi kupiła. jest niesamowicie ciekawy. tylko na chwileczkę się oderwałam od czytania, aby coś tu naskrobać. tak więc powracam do książki. ;*

11:35

wczoraj możdżer- coś pięknego. ach och i uch. autograf jest, widzenie z bliska było, jest czad. dzisiaj jadę, jak narazie nie chce mi się zbierać, muszę za niecałe pół godziny wyjść, jest sweetaśnie. babcia już dzwoniła kilka razy upewnić się, czy na pewno przyjadę, o której mam busa i w ogóle czy żyję. znając mnie zaraz zapomnę spakować szczoteczkę i znowu będę latała po stokrotkach szukając odpowiedniego przyrządu do czyszczenia zębów. dobrym pomysłem byłoby założenie własnego osprzętu łazienkowego u każdej z babć, ale zapewne prędzej czy później byłoby to całe w pajęczynach- bo tak często je odwiedzam. niemniej jednak, mój czas biegnie, jestem nadal w rozsypce, a moje ubrania są mokre (<3). żyć nie umierać, żeby mi to wszystko tylko nie "zaśmierdło" w torbie.

3majcie kciuki, żebym wysiadła tam, gdzie trzeba. ostatnio pojechałam za daleko i musiałam zajewaniać pół godziny przez miasto. że niby kurde takie malutkie, a jednak trochę czasu schodzi. nie wspomnę już o zalaniu ciuchów wodą w czasie "zajewaniania", ale to już inna historia. o! zużyłam 20% miejsca, pora się zmywać. na szczęście babcia się zkomputeryzowała (nowe słowo), więc będę miała możliwość wstawienia tego i owego. no już, bo nie zdążę. pa.