pomimo obaw i początkowo braku chęci
zajebiscie sie bawilismy na piątkowej domóweczce u Wojtusia ;3
co wawrzyniak nie pojedzie po hamburgery i wroci z pączkami? haha
jajecznica o 12 w nocy, główka dżdżownica,
polowanie chłopaków na dziki i ich powrót po 5 minutach bo jest ciemno
budzenie i spiewanie kolęd o 6 rano, smarowanie olejem,
tanczenie w masce konia na głowie, cytryna w gaciach i kackupa haha
zryte banie mocie fest <3
a niedziela z misiem, życ nie umierac ;3