zgadnijcie kto to!
albo nie. koniec zabawy. sama wam powiem.
LUCJAAAAAN
generalnie to nie myśl, że nie pamiętam, bo pomimo mojej sklerozy o Lucu sie nie zapomina. zbierałam sie żeby napisac tą notke jakieś 2 miesiące i dalej sie nie zebrałam, wiec będą głupoty. yhhh... w ogóle to nie wiem... serio. nie mam pojęcia co tu napisać. może zacznijmy od tego, że Cie kocham, ale to jest głupie i słyszałes to juz milion razy. w sumie najlepsze jest to, że wiem, że Ty mnie też, no bo inaczej nie zaprosił byś na studniówkę najbarzdiej upośledzonej tanecznie osoby na swiecie, cnie? aa... co do tej studniówki to w ogóle nie wiem czy ci podziękowałam. tzn. mam nadzieje, że tak, że pamiętałam o kulturze, ale nie ręcze za siebie więc jakby co jeszcze raz dziękuje za zaproszenie :) poza tym co ja sie tu będe rozwodzić. temat Lucjan- temat rzeka. z resztą i tak oboje wiemy ile mamy wiedziec i jakies pare zdań tego nie zmieni. adijos. / p.s: stała się rzecz straszna. mój pokój zaatakowały bojlerowniki!
PIERNIK !
[od serca]
zdjęcie: Lucjanek :*