ostatecznie to pogoda sie poprawiła ale i tak nie było tak ciepło jak powinno być...
ale ogólnie wczasy wspominam dosyć miło :)
'panie Stek jak tam Czechy?'
oczywiście zaraz po przyjeździe zamiast cieszyć sie własnym łóżkiem poszłam spac do Maki.
nie ma co. zostałam powitana jak w tradycyjnej polskiej rodzinie: piwem z TESCO [by the way było ochydne!]
Maka ogólnie jest najlepsza. jeszcze 2 dni temu myślałam ze to ja jestm głupia ale ona bije wszystkich.
i w ogóle bede sie z tego śmiac do końca życia!
a wczorajsze ognisko też bardzo udane :) dzięki za zaproszenie i prosze o mnie pamietac następnym razem.
i chyba juz podjęłam pewną decyzję. jestem z siebie dumna, bo wierze, że to będzie dla mnie najlepsze wyjście.
no. a co do zdjęcia- nie ma co, robie afro!