Znowu jakiś gorszy okres w życiu mam. Nie wiem co się dzieje, ale nie mam ochoty na nic, nie mam ochoty uśmiechać się, żartować. Ale dlaczego?
Dodatkowo same nieszczęścia teraz.. Jakie to niesprawiedliwe wszystko..
Ale wiem, że wszystko będzie dobrze i wróći do normy, bo w Naszej Rodzinie nie może tak być!
Jeszcze sąsiedzi pieprzeni... Deszcz w domu przez ich niedopatrzenie i tylko tekst "oj tam, Waldek kupi farbe i zamaluje". Ale co zamaluje? Panele, meble, ściany, supit, kontakty, komputer, aparat?? Kurwa, też tupet mają..
A w Czwartek do Nowogardu, trzeba w końcu dokończyć co się zaczęło.
http://www.youtube.com/watch?v=Ih1__tKuvAE
Było fajnie, ale już się skończyło.
Umówmy się, że co było, to było,
zróbmy tak, żeby wspominać to dobrze.
Zamiast o głupoty wciąż wszczynać kłótnie
może kiedyś napijemy się wódki?
Dobrze, że w końcu zgadzamy się,
na miłość mówię teraz pull up don't come again!