Ave..
Tak siedzę i słucham sobie OST z School Days'a.
Musze powiedzieć, że ona emocjonalnie na mnie działa..
Nie, dzisiaj nie bd "bombowej" notki i zdaję mi się, że nigdy juz takiej nie bd..
I zaraz zmienie tytul, bo ten już mnie doprowadza do szału.
A tu wiersz mojej dedykacji, która napisałam przed chwilą. Wiem, że jest strasznie pusty i bezsensowny, ale na więcej mnie nie stac. A i jakby co wiersz nie opisuje miłość, jakby sobie ktoś coś ubzdurał. To jest o życiu...Wiecej nie bd mówiła. Czytajcie
***
"Wśród nędzy i hołoty, żyjemy MY - ludzie.
Oddani swojej rodzinie i przyjaciołom
z uśmiechem na twarzy i pełnią życia
istniejemy z dnia na dzień.
Dzień monotonny, ale piękny.
Czujesz się bezpieczny i ciepły...
Więc po co tu umierać?
-ja...
-tak?
-Kocham Cię!
Zdziwienie, namiętność i miłość.
Ale to wszystko to przykrywka.
Brak chęci do życia.
Mrok otacza twoją czelaść.
Kolor krwi sprowadza Cię do oszołomienia.
Z oczami wypełnionymi łzami
I gorzkim smakiem prawdy
Istniejemy z dnia na dzień
Bierzemy nóż i uzupełniamy się radością chwili
I po co tu żyć?
-ja...
-tak?
-Kocham Cię!
Zdziwienie, smutek i zranienie
Serce przestaje bić, a my z uśmiechem na twarzy,
odchodzimy. "
Justysia =*
Amen.