Lecz tym razem nie złączyła naszych ust. Siedziała na moim podbrzuszu. Spojrzałem na nią pytająco.
Przygryzła wargę, przesuwając ręce w dół, aż do węzłów od szlafroka.
Spojrzałem na jej dłonie, po czym znów spoglądałem w jej oczy.
Wzięła głęboki wdech. Była gotowa do tego, by odsłonić przede mną swe cudowne ciało.
Mimo, że tego cholernie chciałem, nie mogłem jej na to pozwolić.
Delikatnie chwyciłem jej ręce. 'nie.' Wymamrotałem.
Zmarszyła brwi, spoglądając na mnie z ciekawością. 'Dlaczego nie?'
Patrzyła na mnie niewinnie. Przełknąłem ślinę i odwróciłem wzrok. 'Ponieważ...' Potrząsnąłem głową, spoglądając ponownie na nią. 'nie możemy. nie w ten sposób.'
Puściła sznurki. Jej czoło nieznacznie się zmarszczyło.
Oparłem się na swych łokciach. 'nie bierz tego do siebie, kochanie. Chciałbym zrobić to z tobą, nie zrozum mnie źle, ale nie możemy tego zrobić w tym momencie. nie po tym co się stało.' Odchyliłem się. Palcami muskałem jej policzki.
Skinęła głową, powoli odsuwając się ode mnie, po czym zwyczajnie usiadła na łożku.
Usiosłem brew. 'nie przypominam sobie, żeby ci powiedziałm że masz zmienić pozycje.' Uśmiechnąłem się.
Przewróciła oczami. 'Jaka szkoda.' Figlarnie pokazała mi język.
Lekko się zaśmiałem. 'Prześpij się, okej? Wyszeptałem, siadając. 'To był długi dzien.'
Widziałem, jak się skrzywiła, kiedy ponownie o tym pomyślałam. 'Hey' Wyszeptałem. Moje ręka owinęła jej szyję.
Odwróciła się, by na mnie spojrzeć.
'On nigdy więcej cię nie skrzywdzi, okej? nie pozwolę na to.' Uspokoiłem ją.
Kelsey patrzyła na mnie przez chwilę, po czym powoli, ale stanowczo skinęła głową. Wstała z łożka patrząc się na mnie. 'Masz coś, co moge założyć na siebie? nie uśmiecha mi się iść spać w samej bieliźnie.' Przygryzła wargę, odwracając wzrok. Jej policzki sie zarumieniły.
Lekko się zaśmiałem. 'Yeah.' Podszedłem do szafy, wyciągnąłem dresowe spodnie i jakiś podkoszulek. Podszedłem do niej. 'Proszę bardzo.'
Chwyciła je, uśmiechając się. 'Dzięki.'
Skinąłem głową, wkładając ręce do kieszeni. Skrzywiłem się lekko, kiedy jeans przetarł moje zranione kostki. Od razu je wyciągnąłem
Kelsey zauważając to, wymamrotała: 'O Boże!'
Kelsey's POV
Byliśmy tak pochłonięci sobą, że nawet nie zauważyłam, że Justin jest pobity tak samo jak ja, może nawet i gorzej. Wyraz jego twarzy, po tym jak włożył ręce do kieszeni sprawił, że mój żołądek przewrócił się w środku.
Właśnie wtedy zdałam sobie sprawę, że ma siniaki i blizny na twarzy. Przygryzłam wargę. Podeszłam do niego, delikatnie przejeżdzając palcem po ranach.
Razem z moim dotykiem, podniósł głowę do góry zamykając oczy. Jego oddech złamał się.
Wyglądał tak spokojnie.
Pochyliłam się, całując każdy siniak na jego twarzy.
Otworzył oczy dopiero w momencie, gdy się odsunęłam. 'Powinieneś chyba pozwolić komuś to sprawdzić.
Potrząsnął głową. 'nic mi nie będzie.'
'nie.' wrzasnęłam. 'To wszystko się samo nie wyleczy.'
'Zawsze zapominasz, że jestem przyzwyczajony do tych rzeczy, kochanie. nic mi nie będzie. Medycyna i inne gówna tego już nie naprawią.'
Westchnął. Przekręcił głowę, by na mnie spojrzeć. 'Co ja mam z tobą zrobić?' Wymamrotałam.
Uśmiechnął się, przyciągając mnie za biodra bliżej siebie. 'Co powiesz na buziaka?' Wyszeptał.
Zanim zdążyłam dać mu odpowiedź, on umoczył swe usta w moich, wygrywając walkę o ten pocałunek.
Uśmiechnęłam się, owijając ramiona wokół jego szyi. Chwile w tym trwaliśmy, po czym oderwałam usta, przystawiłam swoje czoło do jego i wyszeptałam: 'Idź, weź prysznic.'
'Chcesz się przyłączyć?' Oblizał usta, wysyłając mi figlarne spojrzenie.
Zachichotałam, lekko go popychając. 'nie, dzięki.'
'Twoja strata.' Wymamrotał, wysyłając mi w powietrzu buziaka, po czym poszedł w kierunku łazienki.
Przewróciłam oczami. 'na pewno.'
Zaśmiał się, po czym wszedł do łazienki i zamknął drzwi. Zdjęłam szlafrok, rzucając go na bok, po czym założyłam koszulkę i spodenki Justina. Ułożyłam się na środku jego wygodnego łóżka.
Moje oczy samoczynnie się zamknęły. Wiedziałam, że zapadałam właśnie w głęboki sen. Twarz Justina jest jedyną barwną rzeczą w moich snach.
Inni zdjęcia: ;) patkigd;) patkigd;) patkigdJa patkigd;) patkigd;) patkigdHeheheeheh patkigd:* patkigdKarbówko patkigd:* patkigd