Zamknij oczy.. Wyobraź sobie ciemność...
Usłysz śpiew- słowa piosenki słyszane głosem wyobraźni:
"Schowaj mnie pod skrzydła swe
Ukryj mnie w silnej dłoni swej..."
/Still/
Pamiętasz? czwartek, BOŻE CIAŁO, 7 czerwca 2012... KOCERT JEDNEGO SERCA JEDNEGO DUCHA
Niektórzy 1. raz, inni 3. niektórzy 9... Druhny: Esnela, Buba, Eugi, "Pieluchomajty" i Jaw... Druh Skuo..
oraz Nati (druga połowa innego Jabłka druhny Jaw)
(na miejscu spotkaliśmy Druhnę Farfen z rodzicami i druhnę Brynia z rodzicami i siostrami)
spotkaliśmy się w HARC. Skuo obiecał mi TRUSKAWKI- więc przyniósł cały worek, z którego kapało. Tym sposobem mieliśmy oboje "opaćkane" spodnie Eugi natomiast przyniosła całe pomarańczowe pudełko po butach, wypełnione
PLACKIEM z RABARBAREM, drugim PLACKIEM z WIŚNIAMI oraz WAFLEM.
Gdy dotarliśmy do Parku Sybiraków- usadowiliśmy się pod choinkami i zaczęliśmy spożywać
(tym razem, z przyczyn klaustrofobicznych nie siedzieliśmy pod samą sceną, ale to nas oczywiście nie ograniczało )
Koncert zaczął się o 19.00 występem Grupy Tańca Uwielbienia, a że 64 ADH z Tańcem Uwielbienia ma trochę wspólnego
i już z jednym występowała na Mszy w Dominikanach- to nie trzeba było nas zachęcać do nauki nowych- zdjęcie na górze.
Gdy na scenę wkroczył CHÓR- od razu zaczęliśmy wypatrywać WIELBIENIOWCÓW ( z Wieczorku Uwielbienia ) Odnaleźliźmy nawet Artura, który się maskował za okularami
. Jak pięknie też oglądało się ich na telebimie...
Piotr z Leżajska natomiast- poczęstował nas pewnym pożywieniem- poczęstował- to zbyt szlachetne słowo- sami sobie wzięliśmy .
Fajny był taki mały chłopczyk, który wyrywał trawę i wcierał sobie w klatę- podał Eugiemu rękę- i wytarł w spodnie Że o 2. sposobach na kleryków I roku i od III w górę- nie wspomnę...
O przeżyciach Duchowych nie będę pisać, o ogniu Przyjaźni i łzach radości też nie- to trzeba przeżyć SAMEMU
Dla mnie osobiście- najpiękniejszym było usłyszeć Ukochaną Piosenkę "Twoja Miłość".. Bo można tęsknić i Kochać osobę, która jest blisko... Ale dużo trudniej jest Kochać, gdy Ktoś jest baaaaaardzooo daleko...
Ale "Rozłąka osłabia mierne uczucie, a wzmaga wielkie- jak wiatr gasi świecę, a rozpala ogień"
więc słuchając tego- jedni chcieli teleportować się do Stw.. inni do pobliskiego namiotu (lub namiot pod bramkę ) ,
a jeszcze inni- albo ci sami- gdzieś daleko w chmury- do nieba.. gdzie została wielka Przyjaźń- ponad śmierć.. Zatęskniłam...
Gdy Chór zaczął śpiewać piosenkę STILL- czyli: Schowaj mnie pod skrzydła swe... Wszyscy się zbiegliśmy w 1 miejsce i zaczęliśmy tańczyć nasz TANIEC UWIELBIENIA z pewnej Mszy..
Potem, gdy czekaliśmy na rodziców Farfena... Nagle leciał sobie balonik i ja go złapałam. Takie serduszko wypełnione helem, które zamiast uciec w niebo wpadło w me łapki. (zdjęcie na górze- tyle z niego zostało). Zawiązałam sobie na rączce i resztę dnia spędziliśmy wspólnie...
Grubo po północy nasza ekipa udała się do Harc. Aby trochę pospać... Bo właściwie tego samego dnia, za kilka godzin, wybieraliśmy się na Urodziny Farfa- z koszulką z madeinheaven...
Każdy przeżywał ten KONCERT na swój sposób, ale wiem jedno:
Doskonale każdy wie, co będzie robił za ROK w BOŻE CIAŁO...
Wasz TUŚ TUŚ :*