W zeszłym roku pisałam, że chciałabym by spełniło się kolejne marzenie - udało się. Cudownie:) Mogę pochalić się, że jestem mamą dwójki cudownych chłopaków. Wiktorek jest spod szczęśliwej 13 i tego się trzymajmy. Poza tym kolejna sprawa to plan, który sobie kiedyś z mężem założyliśmy został zrealizowany. Mamy piękny dom z ogrodem  w ładnej miejscowości. Prace są, dzieci są, dom jest, zdrowie i miłość są- czy trzeba mi czegoś więcej - ciągłej stabilizacji i spokoju. 

Całkiem inne doświadczenie drugie macierzyństwo - może dlatego że wszystko poszło zgodnie z planem. Mąż nadal się stara i jest taki jaki był na początku. Przed nami kolejne marzenia ale teraz już na spokojnie. Ważne byśmy byli razem, nadal się wspierali. Czy tak będzie? Zależy tylko od naszego widzimisie:) W końcu to my tworzymy ten nasz świat rodzinny.

Żałuję nieco że nie mieszkam bliżej mojej Bydgoszczy, ale cóż nie można mieć w życiu wszystkego. Trochę smutno że żyjemy daleko od wszystkich ale cieszy mnie to, że nareszcie znajomi i rodzina mogą spokojnie do nas przyjeżdżać bo jest jak ich przyjąć. 

Czy żałuję czegość z perspektywy tych już kilku lat? Dokładnie niczego, no może tego że przeszłość tak długo blokowała mi życie i że tak póżno zaczęłam realizować marzenia, nie czekając tylko na nie czy tylko o nich mówić. Teraz żyję tak jak zawsze chciałam i mam nadzieję że zawsze z moją familią będziemy dawać radę przechodzić przez życie tak jak dotychczas. Są oczywiście już nowe plany na przyszłość, także dotyczące kolejnych zmian. Czy się zrealizują? Czas pokaże:) A tu za rok znowu opiszę co się zmieniło:)