chyba chujnia, jak tysiące myśli chodzi Ci po głowie, nie wiesz już sam co masz robić, czego wogóle chcesz i oczekujesz od świata, znowu jest pusto, nie wiesz nic na pewno, codziennie musisz zaczynać od nowa. choć raz chcialabym być czegoś pewna, a nie żyć w takiej totalnej nieświadomości, niby rzeczywistość przestała mnie przerważać, ale ja nadal idę sama, bez Ciebie, ciągle przed siebie. żyję tu sobie z naiwną nadzieją, a nadzieja zawsze umiera tak samo.
chyba tęskno.
Tak bardzo bali się pierwszego wdechu, że nie oddychali wcale.
stracznie mi się to podoba.
jeszcze tylko jutro i czilujemy do wtorku, lubię wielkanoc, bardzo, moje ulubione święto jeszcze nie tak bardzo przytłoczone przez komercję.
bo podobno idę na samobójstwo. pytania.