to nie są motyle, prędzej ćmy,
serce pompa do krwi,
nie więcej, nie więcej, nie więcej,
zawrotów głowy brak.
w źrenicy tak pełnej żywej mgły nie ma nic.
ta noc bezsenna, to przez wiatr,
dla wisielca w trąby dmie.
a ta pustka, ta pustka, ta pustka,
to najpewniej głód