Lofki, lofki. ^^
Wreszcie sobota!
W szkole spoko, okropnie straszą maturą, aż już się słuchać nie da. :D
Dzisiaj wstałam o 8 już, zrobiłam śniadanie, wykąpałam się i jeszcze muszę posprzątać w pokoju i ugotować sobie jedzenie na cały dzień. I jedziemy na jakiś rajd. ;> Czy coś. Bo mój istruktor wpadł na taki pomysł, że najpierw jazda do Bielska i po Bielsku, a potem pojedziemy sobie na jakieś wyścigi samochodowe. Spoko w sumie. :D Bo i tak nie miałabym co robić do po południa. :D
Dobra, lecę się ogarniać! :D