Pozotsało 100% życia według mnie i dla mnie,bardzo bym chciał ale nie wiem czy starczy mi tchu na jutrzejszy dzień nie wiem czy przez noc nic sie nie wydarzy???..i tak naprawdę nikt z nas nie wie;/;/ slyszalem o przypadku,że pewien męzczyzna w wieku naszych ojców zdrowy pelen energii i radości jak codzien połozył sie spać wszystko ok nic nie wskazywało na jakiekolwiek dolegliwości...nastepnego dnia sie nie obudził...we śnie zadławił się śliną;/;/
Jeżeli chodzi o mnie to nie uważam żeby śmierć uderzała przez przypadki albo przez pecha,oczywiscie nie mowimy tutaj o samobójstwie,ale ja wychodze z założenia ze co ma byc to bedzie na kazdego przyjdzie pora na niektorych szybciej a niektorych pożniej...Dla mnie śmierc jest rzecza normalna i nie obawiam sie jej w żadnej chwili choc nienawidze kiedy dotyka moich bliskich(tak ma kazdy),ale jesli bym znał datę nie byłbym przerażony najwiekszą w tym siłę daje mi moje ostatnie 8 miesięcy mego życia;****
Niektórzy stwierdzą ze mam niechudo narobione pod kopuła, ale wiele razy miałem myśli typu,że chciałbym mieć jakis powazny wypadek żebym tak poleżał 2 tygodnie w szpitalu w śpiączce a pozniej z tego wyszedł(i tutaj zmierzamy do tego co chciałem najbardziej)a chciałem tego,że gdybym leżał nieprzytomny w szpitalu to chciałbym spogladac na wszelkie osoby jak one to przyjeły to co sie ze mna stalo,może to i straszen ale chciałbym czegos takiego za wszelka cene doswiadczyc. Chciałbym byc swoim niewidocznym dla innych cieniem i obserwowac innych co o mnie mowia co mysla jak rozmawiaja o tym z innymi...może wtedy przekonałbym sie czy jestem kimś ważnym w czyimś życiu oprócz Mojej Ukochanej Panci;*,która nie przepada jak o tym temacie mowię:P, a takze o rodzicach siostry szwagra i 2 babci,a reszte rodziny i znajomych chciałbym zobaczyc i wtedy przekonać sie dla kogo jestem wartościowy a dla kogo jestem BO jestem;/;/
Boimy się nie śmierci, lecz tego, co po śmierci nie jest śmiercią.
Thomas Stearns Eliot
Kocham