I kto by pomyślał rok temu że będę tutaj gdzie jestem?
Rok temu to było piekło. Niezdane próbne matury, załamanie nerwowe i inne rzeczy.
Praktycznie wyjechałam w najlepszym momencie, a takie były plany do Anglii i do Niemiec, ale nic się nie dzieję bez przyczyny
więc wylądowałam tutaj, w najlepszym miejscu na świecie.
I wszystko się zmieniło, nie wierzę jak pozytywnie wpłynęło na mnie to otoczenie.
Ludzie są super mili i pomocni, piękne miasto, piękni chłopacy, moi piłkarze, mój kochany Pique, moje Camp Nou, 20 minut ode mnie.
Gdyby ktoś mi powiedział rok temu że tutaj będę to bym go wyśmiała.
A jednak się udało, uczę się j. hiszpańskiego i nawet nieźle mi idzie, mam zamiar przeprowadzić się na stałe, uczyć się katalońskiego i zrobić coś ze swoim życiem.
Jeżeli to prawda że jaki sylwester taki rok, to będzie to zajebisty rok!
No i kto by pomyślał..