Jestem trochę (mocno) porąbana, że podobają ni się takie niezbyt inteligentne (ale za to dziecinne) zapychacze czasu nie tylko wolnego.
Manga "Kuroshitsuji" z której pochodzi powyższa ilustracja Jest najbardziej uroczą z mang za których czytanie się brałam. Dziwi mnie, że byłam w stanie dobrze się bawić przy takich naiwnych bredniach.
Jestem wstanie robić wszystko byle nie pamiętać, że powinnam właśnie się uczyć.
Ten mój koślawy, rozstrojony mózg nie pozwala mi zbytnio zajmować się problemami. (trochę jakby podświadomość sądziła, że rzeczy o których się nie myśli nie istnieją) W pewnym sensie niezbyt mi to przeszkadza, ale po fakcie czasem odkrywam, że nie całkiem łapię co się dookoła dzieje.
Myśli
dążą do siebie
w nieskończonym
korowodzie
patrząc na japoński zapis imion trzeba pamiętać, że nazwisko podaje się pierwsze
zawsze
tak jak w zdaniu czasownik ląduje na końcu
jeśli mi nie odbija macie prawo wyprowadzić mnie z błędu