30.08

Kochani!

Wiem, że ostatnio się opuściłem w pisaniu, ale ledwo wróciłem i wiecie, jak to jest... 

Nic się nie dzieje. No, może poza tym, że w sobotę był wielki melanż, z którego wróciłem na drugi dzień, czy tym, że ostatnio często znów wychodzę z Wiktorią, np. wczoraj na Bugaj. 
Poszliśmy po Klaudynę i dawaj. Jaja były, bo weszły do wody, a potem szły w mokrych ubraniach. Miałem w ogóle iść po Klaudię, ale jej nie ma. Najpierw pociągnęliśmy, by zerknąć, kiedy rozpoczęcie, a potem po Młodą i Wierzeje. Całą drogę się śmieliśmy. Po drodze spotkałem czterolistnąkoniczynkęxd, Martynę i Julkę. Się bujały, haha. Czuć jesień, cholernie... Koniec wakacji i w ogóle. Wspominam, robię prezentację.... Jakoś głupio jest. Nie chce mi się pisać, ale to się zmieni... Perdoname.

Aha i dodam, że się zakolegowałem z Jaśkiem. Zajebisty typ.

I byłem u Krzyśka <radocha>.

Na zdjęciu Stramski, który kojarzy mi się tu z Bocianem. hahahaha.