... Ostatni raz widziałam Go
jak czekał za kimś przed szkołą.
Zauważył mnie,
ale Jego spojrzenie było takie,
jakby mnie nie znał.
... Minęły od tego wydarzenia równe 2 lata.
Słyszałam, że kogoś tam miał...
Potem miał problemy z narkotykami.
Nie wsłuchiwałam się,
bo nie interesują mnie Jego marne losy.
... Dziś - jak zawsze poszłam do szkoły.
I w końcu pogoda cudna,
jak na kwiecień przystało.
Koniec lekcji i ludzie wybiegający ze szkoły,
by zdążyć na tranwaj.
... Rozmawiając z koleżanką,
podbiegł do mnie jakiś facet.
Zaczął mnie szarpać,
wykrzykując moje imię.
Ludzie się nawet zbiegli.
... Przestraszyłam się - mało powiedziane...
Na szczęście odciągnęli Go ode mnie.
- znasz Go.?
... Uspokoiłam się wewnętrze,
by odpowiedzieć na zadane mi pytanie.
Rozejrzałam się i gdy spojrzałam w Jego oczy...
Tak to był On.!
... Tak się zmarnować.
Blady, na rękach odciski po igle.
Dłuższe, poczochrane włosy.
Niezadbana twarz.
... Gdyby nie te spojrzenie,
które pamiętam do dziś...
Uznałabym Go za obcą mi osobę...
A właśnie i wiecie co odpowiedziałam.?
... Zrobiłam zgorzkniałą minę i odparłam:
- e.. to przecież jakiś wariat.!
Na Jego twarzy ujrzałam ogromne zdziwienie,
ale ja odwróciłam się i poszłam przed siebie, myśląc -->
" Widzisz.? Widzisz jak Cię życie udupiło.?!
Nie chciałeś dać mi kiedyś szansy...
To ja dziś, Ci jej nie dałam.! "
Jego życie się zapadnie ,,
- nie oczekuj, że podam Ci swoją dłoń.!!