Zatraciłam się w prawdziwym życiu.Nie ma czasu na bloga, na siedzienie przed komputerem.
Uświadomiłam sobie, że życie jest lepsze bez internetu, ale za to z jakimś celem.
Życie biegnie a ludzie spędzają je na demotach.
Obudziłam się o 9 rano. Pierwsza myśl- już tak późno, co ja jeszcze robię w łóżku i dlaczego to nie łóżko w moim domu, domu rodzinnym. Gdzie mąż i dzieci? Mąż ewidentnie w pracy, dzieci- poczekajmy z 3 lata. Druga myśl- Ojciec.
Od jakiegoś czasu mam wrażenie, że coś z nim nie tak, że potrzebuje z nim kontaktu, potrzebuje z nim porozmawiac. Przeczucie mówi, że dzieje się coś złego.