"Definicja zła jako braku dobra niczego nie wyjaśnia i w niczym nie pomaga. Zło jest dla człowieka czymś, co niszczy życie,odbiera zdrowie ducha i ciała, pozbawia najdroższych osób i najbliższych przyjaciół. Dotkliwą formą zła jest także cierpienie, gdyż paraliżuje lub niszczy szanse rozwoju człowieka. Istnieje bardzo wiele form zła fizycznego i moralnego.Tradycja chrześcijańska mówi także o działaniu w świecie zła osobowego w postaci szatana.Bóg nie jest sprawcą cierpienia.
To tylko w wyobraźni i marzeniach można stworzyć sobie taki świat, w którym Bóg nie dopuszcza żadnego zła.Byłby to jednak nie świat rozumnych i wolnych istot, ale świat manekinów.
Tak nie jest w naszym rzeczywistym świecie.Często sami ludzie są sprawcami cierpienia własnego i innych... Nasza cywilizacja jest przyczyną nieznanych przedtem chorób,na które umiera wielu ludzi, w tym także niewinne dzieci. Tradycja chrześcijańskiego Wschodu mówi, że Bóg będąc wszechmocnym, jest zarazem wszech-słaby wobec ludzkiej woli. Niech się dzieje wola twoja, człowieku! Przekonaj się sam,dokąd świat wiedziesz swoją bezmyślnością.
Czy rzeczywiście Bóg milczący?W obliczu doświadczanego zła i cierpienia wzywamy Boskiej pomocy.Często wydaje się nam, że Bóg milczy.Najbardziej dramatycznym tego przykładem były wołania dziesiątków tysięcy ludzi w obozach koncentracyjnych czy w sowieckich gułagach. Ileż wykrzyczanych lub niemych skarg! I cisza. Nie wiemy, dlaczego widzialna interwencja Boska nie nadeszła. Widocznie Bóg nie chce interweniować bezpośrednio,czynić cudów na każdym kroku, uśmiercać zbrodniarzy,przemawiać wprost do ludzi.On postępuje i działa inaczej. Jego nierozpoznana ręka przychodzi z pomocą przez czyjąś dobroć, szlachetność,życzliwą i cierpliwą obecność, przez bliskość, przez samo bycie razem z osobą cierpiącą. Oczywiście,nie jest to ręka wszechmocna. Człowiek nie potrafi wyzwalać od cierpienia i uzdrawiać chorych tak, jak to czynił Jezus: wstań i chodź! Nie jesteśmy cudotwórcami.
Milczenie Boga ma w sobie coś z tajemnicy Wielkiego Piątku.Dlaczego Bóg zdecydował się przybrać postać sługi? Dlaczego Syn Boży chciał doświadczyć opuszczenia i ogołocić samego siebie z blasku chwały i mocy (zob. Flp 2,7)? Nie po to, byśmy mogli ubłagać rozgniewanego Boga i zadośćuczynić Mu za obrazę majestatu. Boski zamysł kryje się znacznie głębiej. Krzyż i cierpienie Chrystusa są apelem o to,by krzyży w ludzkim życiu było jak najmniej; żeby nie powtarzały się takie sytuacje, kiedy człowiek zadaje bliźniemu cierpienie.Historia Chrystusa pokazuje, do czego prowadzi ludzka złość, bezwzględność,zaślepienie, ograniczenie i niewierność. Dlatego Jezus wołał: Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią (Łk 23, 34). W głęboko ukrytej ignorancji nie zdajemy sobie często sprawy z tego, jak daleko sięga zło, które czynimy.Można by pytać Boga, dlaczego nie interweniował w chwili ukrzyżowania Jezusa, który modlił się słowami psalmu: Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił? (Mk 15, 34). Odpowiedź Boga przychodzi, ale później jest nią Zmartwychwstanie.Nie wiem, kiedy Bóg przełamuje swoje milczenie w stosunku do człowieka.Może czasem bardzo późno, a może wcale nie na tej ziemi. Jest to dla nas niesprawdzalne. Nie mamy możliwości takiej weryfikacji.Często ludzie odchodzą z tego świata zrozpaczeni. Jak ci w obozach, którzy tracili wiarę w to, że istnieje Ktokolwiek po tamtej stronie.
Poszukiwanie sensuCierpienie samo w sobie nie ma sensu,jest destrukcyjne Usiłujemy odnaleźć lub nadać mu jakiś sens. Życie w cierpieniu pozbawionym sensu wydaje się niewarte przeżycia. Człowiek wierzący szuka religijnego sensu cierpienia. Bardzo trudny do odkrycia sens jest często w tym, że człowiek zmiażdżony cierpieniem przebija się do głębszej duchowo formy własnego istnienia. Cierpienie mija, ale to, co się przecierpiało, pozostawia ślad. Coś się w człowieku wskutek cierpienia może zmienić i wykrystalizować.Staje się on wówczas mniej egoistyczny, bardziej wrażliwy na drugich. Potem, z perspektywy czasu, może powiedzieć: to przyjęte i duchowo rozświetlone cierpienie miało sens. Kto potrafi odnaleźć wewnętrzne światło i rozświetlić swoje cierpienie, łatwiej zdoła przejść przez cienistą dolinę i nadal trwać godnie przy życiu. Ale do tego trzeba wielkiej siły ducha, wiary, nadziei i dobrych ludzi dookoła.Ale jaki sens ma cierpienie, które zniszczyło kogoś całkowicie? Ktoś powie: było karą dla grzesznych ludzi.Zbyt często nadużywamy tego sposobu myślenia czyniąc z Boga wielką instancję karzącą.Wobec tajemnicy zła i cierpienia stajemy często bezradni."
Wacław Hryniewicz OMI
Inni zdjęcia: farewell Ozzy O. deadweather... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24