"Nie żyć, nie myśleć, nie być, nie istnieć, na chwile się zgubić."
Tak zaczyna się nuta, która sprawia, że zatracam się w samej sobie. Tak, jak krople uderzające o parapet, tak te słowa uderzają wprost we mnie.
W życiu człowiek bardzo długo żyje złudzeniami. Tym, że ma miłość, przyjaciół, rodzinę, która nie rujnuje niczego. To te sprawy sprawiają, że człowiek ma chęć do działania, realizowania marzeń. Motywuje nas fakt, że ma się oparcie w bliskich, że jest ktoś, kto podziwia, liczy i ufa bezgranicznie. Że gdy się potkniemy, coś pójdzie nie tak, ci wszyscy, którzy byli, nie odejdą. Jednak, jak boli, kiedy upadasz, a wtedy wszystko to, co miałeś, wymyka się z rąk, a Ty tylko patrzysz, jak się oddala. Czujesz zagubienie, nic z tego nie rozumiesz. Przecież kochali, obiecali, że będą, choćby niewiadomo co. Że jesteś najlepszym przyjacielem, że każdy z nich ma tylko Ciebie. A później okazuje się, że każdy z nich po kolei niczego nie był wart, Ty nie byłeś tym najważniejszym. Wydaje Ci się, że zawiodłeś wszystkich, ale tak naprawdę nie dopuszczasz do siebie faktu, że to wszystko było złudzeniem, wszystko to było do czasu... dopóki Ci pseudo przyjaciele nie mieli dość udawania.
Sama nie wierzę w przyjaźń. Być może źle sobie dobierałam "przyjaciół". Dziewczyny odczuwały zazdrość, zawiść, choć tak naprawdę niczym się nie różniłyśmy. Chłopcy... tu bywało różnie. Na początek obietnica, że nigdy nie będzie między nami niczego głębszego. Kłamali już na początku, wmawiali sobie, czy po prostu uczucie przyszło z czasem? Nie wiem, nie wnikam. Wiem jednak, że Przyjaciel to skarb, który nie jest dla każdego... Nie każdy może go znaleźć. Mnie nie jest dane... Kto wie, może już się przyzwyczaiłam do tej myśli. Nie potrzebuję takich osób. Są jednak wokół ludzie... Ci pseudo przyjaciele, którzy zaczynają rozmowę od "Co u Ciebie?", jednak za chwilę nawijają tylko o sobie. To są ci, którzy, gdy trochę im się polepszy sytuacja w życiu, zapominają, że warto by napisać głupie "Co tam?". To są ciągle ci sami, kiedy nagle upadną i pukają Ci w drzwi zalani łzami, proszący o pomoc, wsparcie, wygadanie się. To są ci wszyscy, których opinii na Twój temat bardzo trudno stwierdzić. Jesteś jak zabaweczka. Kiedyś używano tego określenia do praw między kobietą a mężczyzną, a jednak ci pseudo przyjaciele też potrafią manipulować, udawać, wykorzystywać.