Z dzisiaj:
Śniadanie: bułka rustykalna - 230 kcl, gorzka kawa - 0 kcl./ II śniadanie: jogurt gratka do picia - 116 kcl, kawałek pomarańczy - 27 kcl/Obiad: pomidorowa z makaronem: 125 kcl/ Podwieczorek: pomarańcza - 106 kcl, mały jogurcik - 92 kcl.
Łącznie: 696/1000 :)
marzec:
7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18
19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30 <3
dzień zaliczony (dieta 1000, ćwiczenia, 0 słodyczy)
dzień niezaliczony (powyżej 1000, brak ćwiczeń, słodycze)
pół na pół (0 słodyczy,dieta 1000, brak ćwiczeń)
x (dieta 1000, ćwiczenia, słodycze)
Ćwiczenia:
10 minut skalpel.
40 pajacyków.
60 brzuszków.
dotykanie łokciem kolan - 50 razy.
zumba - 10 minut.
Powiem Wam jedno, że nie wiem jakim cudem jem tak mało. Czuje lekkie ssanie tam w środku, ale nie mam żadnych napadów, ani nic. Chociaż jak widze słodycze to mnie kusi - nawet nie wiecie jak bardzo :)
SĄDZICIE, ŻE JUTRO (RÓWNY TYDZIEŃ ODKĄD SIĘ PILNUJE) MOGĘ WSKOCZYĆ JUŻ NA WAGĘ? :)